Ktoś nowy! + SekStarPlanet?

Heii!
Z tej strony ktoś, kogo jak dotąd na tym blogu nie było. Być może ktoś z Was mnie kojarzy - moja przygoda z blogowaniem zaczęła się dosyć dawno (i była bardzo udana), jak również i na MSP zapuściłam swoje korzenie.

Jestem Kathey, i od dzisiaj będę współtworzyć tego bloga.

Jak już mówiłam - o naszej grze piszę od długiego czasu, bo od dwóch lat, a na samym MovieStarPlanet siedzę już od prawie pięciu. Jak tak teraz sobie o tym myślę, to niesamowicie długo. Nie będę wprowadzać Was w błąd - gierka nie raz mi się znudziła, ba, nawet nie dwa razy, bo od około roku miałam przerwę. Nie ogłaszałam jej fanfarami, nie krzyczałam w statusie że odchodzę. Po prostu zniknęłam, i nie sądziłam, że kiedykolwiek wrócę.

A jednak znów zaczęłam w to grać, i postanowiłam, że moje granie podeprę tworzeniem bloga - szczerze powiedziawszy sprawia mi to wielką radość, ale i zrzuca mi na głowę wielki obowiązek. Kolejny obowiązek.
Na starcie muszę Was ostrzec - tak jak na Abiesce kiedyś notki ode mnie pojawiały się codziennie (czasami zdarzało się, że co dwa dni) - tak tutaj nic nie mogę Wam obiecać. Chodzę do drugiej klasy gimnazjum, ale problem w tym, że jestem w niesamowicie wymagającej szkole, i muszę faktycznie dużo się uczyć. Do tego dochodzą treningi, i zmęczenie.
Z tego względu nie mam pojęcia, kiedy będę pisać i jak często posty ode mnie będą się pojawiać. Obiecuję Wam jednak, że będę starać się tworzyć je jak najczęściej.

Cóż, być może coś o mnie i o mojej przygodzie z różową planetą?

Wszystko zaczęło się na zupełnie innym koncie, niż obecnie (zresztą takich "innych" kont przed moim kontem ostatecznym było sporo, bo aż trzy. Nazwy Wam nie podam, bo niestety zawiera kawałek moich danych osobowych). Mój start był kompletnie beznadziejny. Nie wiedziałam na czym polega ta gra, nie wiedziałam w co się ubrać, nie wiedziałam skąd biorą się te tajemnicze diamenty i jak sukcesywnie wbijać nowe poziomy. Wszystko to działo się w lutym 2012 roku.
Później odstawiłam MSP w kąt, aby jednak przypomnieć sobie o nim później i założyć moje drugie konto - Anhka.
Tutaj przyszedł czas na kompletną fascynację. Zaczęłam czytać blogi, aby dowiedzieć się czegoś więcej i przestać być zupełną MovieStarPlanet'ową porażką. Mój styl również wołał o pomstę do nieba - wszystko co tylko mogłam, zmieniałam na kolor zielony - nawet usta (!). Trafiłam jednak na pewnego bloga, a właściwie posta, w którym autorka mówiła jak dobrze zacząć swoją przygodę z MSP, a dokładniej jak stworzyć ładną początkową MovieStar.
I to był najważniejszy moment - tak powstała Kathey.

Uznałam, że po prostu wystartuję ze stylem. Założyłam nowe konto, mimo że moim mainem była wtedy Ankha. Jednak po czasie zauważyłam, że faktycznie to jak zaczynamy ma duże znaczenie. Kupiłam mój pierwszy komplet ze sklepu, ale czułam, że był niekompletny. Zakochałam się w słuchawkach na szyję, które niestety wymagały płatnego członkostwa.
Nie mogłam oprzeć się jakże modnemu wtedy dodatkowi (nawet sama Arli wówczas je nosiła, grzechem byłoby takich nie mieć!) i zakupiłam mojego pierwszego, tygodniowego VIPa. Nie było wtedy podziału na elite ani star, był tylko jeden, zwykły VIP. Cóż, wtedy już wiedziałam, że skoro wydałam pieniądze na Kathey a nie na Ankhę, to nie mogę tego zostawić. W ten sposób przesiadłam się z jednego konta na drugie - i to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć.


Tak wyglądał bodajże mój trzeci look. Ponieważ trochę już wiedziałam, było mi dużo łatwiej stworzyć normalny komplet. Nie wspominam o innych aspektach gry - bo zarówno moje filmy jak i ArtBooki były totalną beznadzieją.

Przejdźmy jednak do teraźniejszości.


Nie, nie mam zamiaru niczego zamazywać. Nie będę niczego ukrywała, bo w zasadzie i tak suma zarobionych przeze mnie StarCoins jest w highscores, a od tego możecie odjąć sobie to, ile wydałam (liczba wydanych pieniędzy jest w Awards) - i wychodzi Wam to, ile sc mam obecnie.

Cóż, wzbogaciłam się na filmach, które były swojego czasu w TOP - Dziewczynka bez twarzy, Miłość z psychiatryka, czy chociażby On, ona i Ono. To zdecydowanie najlepsze czasy, które, obawiam się, już nie wrócą.

Dlaczego?
Ano tu przechodzimy do tematu dzisiejszego normalnego posta - SekStarPlanet. Nie będę ukrywała, że nie jestem zadowolona z tego, co ostatnio dzieje się na MSP. Spójrzmy może na TOP filmów.


Cóż... Mamy tutaj jeden normalny film. Co się stało? Kiedyś filmy były FILMAMI, a nie dziesięcio sekundowymi pseudo-produkcjami, do których stworzenia nie potrzeba zupełnie żadnego wkładu...

Jeżeli ktoś jest w stanie wytłumaczyć mi, dlaczego tak się stało, to bardzo o to proszę. Nie rozumiem tego zupełnie. Przecież oglądanie seków nic nie daje, ani sc, ani fame, ani też rozrywki. Dla mnie to tracenie czasu. Żeby zrobić seka, wystarczy jakieś pięć minut, i bum - masz tysiąc wyświetleń (swoją drogą i tak bardzo mało osób obecnie ogląda JAKIEKOLWIEK filmy, kiedy ja byłam w TOP na pierwszej stronie, miałam osiem tysięcy wyświeleń - teraz wystarczy lekko ponad tysiąc). Ja swoje filmy potrafię robić przez godzinę, dwie. Nikt jednak tego nie docenia.
Powiem tak - staram oglądać się jak najwięcej FILMÓW. Na seki nawet nie zwracam uwagi. Niemożliwe jest, abym obejrzała każdy film stworzony przez moje 3000 znajomych, ale się staram. Nikt obecnie nie interesuje się tym, a to miał być trzon gry, jej podstawa.

MOVIEstarplanet przeradza się w SEKstarplanet.

Apeluję do Was, postarajmy się to zatrzymać, póki jeszcze się da.
Miejmy na uwadze nie tylko banalne, któtkie "filmiki" - ale też prawdziwe filmy z prawdziwą fabułą. Doceńmy je.
Nie mówię, aby kompletnie od seków się odciąć - nawet jeśli chciałabym, aby się tak stało, to jest to niemożliwe. Dostrzegajmy po prostu niewielkich twórców, i ich dwuminutowe dzieła, które niosą za sobą dużo więcej niż dziesięć sekund chodzących po ekranie MovieStars.

Do następnego posta!
Kathey


14 komentarzy:

  1. Omg, Zosia! Jak ja się cieszę, że jeszcze gdzieś można ciebie poczytać :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się cieszę że mam możliwość pisania. Dzięki bardzo, miło mi że ktoś o mnie pamięta :D

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy robię film, w dzień zdobywam może... 3 wyświetlenia? Kiedy robię sek, trzy mam w minutę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, takie dzisiejsze realia - ludzi interesuje tylko szybki, prosty zysk i poziom. Ambitnych produkcji jest coraz mniej, są wypierane na rzecz seków.

      Usuń
  4. Anonimowy4/1/17 22:13

    Ale uscik poczulam jak zobaczylam siebie tam w top, tuz po tym dalas do zrozumienia ze one zupelnie zawadzaja. Powiem tyle, że nie mam ""talentu"" tworzenia filmow, mianowicie zawsze mialam pomysl tylko na pierwsze dwa, trzy odcinki i koniec. Na tym się skonczylo, tworze seki i zarabiam starcions, fame - duzo wiecej niz przy tworzeniu filmow. Chociaz zaraz jak wbije 37, postaram sie stworzyc jakas nowa produkcje, juz sobie to obiecalam, bo musze przyznac ze mnie tez boli glowa od sekow, mimo ze przewazaja one w moich Movies.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. Być może jest jeszcze jakaś nadzieja :) To prawda, w tym momencie seki przeważają i jako jedyne wchodzą do TOP, niestety. Miło mi jednak że chcesz spróbować sił z normalnymi filmami - i oby takich osób było coraz więcej. :)

      Usuń
  5. Jcklspqldnchoqlskxhcvsbqkbffj
    Zosia
    Tutaj

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy tylko mi tytuł skojarzył się z czymś innym? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, jak tak przeczytałam na głos to... Hehe ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
  7. Czy tylko ja zamiast SekStarPlanet przeczytałam SeksStarPlanet? Sry ale musiałam się tym podzielić :'D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy17/9/22 14:31

      Też tak przeczytałam i ogl tak gdy to się pisze wszystko z małej to tak brzmi 🐐🐐🐐

      Usuń
  8. Anonimowy17/9/22 14:29

    Ah seki... Teraz już nie da się zobaczyć normal filmu ciekawego,pełnego akcji tylko 10 seki przynajmniej jak mam pod koniec lv to mg parę obejrzeć żeby wbić lv 🐐🐐🐐🐐🐐🐐 ja z 2022 pozdro:333 dla.wszystkich którzy czytają ten c🖤m i dla tych którym ta gra się jeszcze nie znudziła 😒

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj, że hejt ≠ krytyka.